
Witam ostatni raz w 2016 roku. Po trzech latach sklejania wreszcie skończyłem Ferdinanda z GPM. Model w opracowaniu Mariusza Kurzyńskiego, pomimo, że zalicza się zdecydowanie do trudnych to sklejał się wyśmienicie, a wszystkie niedociągnięcia to jedynie moja wina. Jedyne upierdliwostki, o których można by na siłę pisać to pomylona kolorystyka na niektórych elementach np. na zawiasach błotników. Było jeszcze klika elementów, ale starałem się to poprawiać na bieżąco. Brakuje też koloru na paru elementach armaty, jednak jest to tak głęboko w modelu, że w ogóle nie przeszkadza. Liny holownicze to wyrób firmy Eureka, a kausze (końcówki) to żywice od Piterpanzera.











